Wiara i prawda
Wiedza o ukrywaniu przez biskupa K. Wojtyłę przestępstw seksualnych podległych mu księży dopełni polaryzacji polskiego społeczeństwa. Taka jego postawa była produktem stosowanej od wieków kościelnej obłudy tłumaczonej jako działanie w obronie rzekomo świętego kościoła. Przecież kapłani uważają się za następców Chrystusa, nie mogą więc popełniać żadnych niegodziwości. Niestety natura ludzka jest ułomna i dotyczy to także księży, Byłoby więc niewskazane, żeby lud Boży wiedział o przestępstwach i zboczeniach rzekomych wybrańców Najwyższego. Powstał więc cały system tuszowania księżych wybryków, Zabrakło chrystusowego miłosierdzia dla skrzywdzonych dzieci. Jan Paweł II, skądinąd wielki Polak był niestety jednym z trybów kościelnej machiny, więc postępował zgodnie z jej interesem. Pozostaje jednak pytanie jak sobie radził z własnym sumieniem. Tego zapewne nigdy się nie dowiemy. Chcąc, nie chcąc Karol Wojtyła oprócz niezliczonych nazw i pomników pozostawił nam głęboki podział w społeczeństwie wspomagając swoim autorytetem wielką armię ciemniaków, mitomanów i Jarozbawów. Jest też inna. wspaniała spuścizna po nim, ale jednak ta paraliżująca zdrowe myślenie wychodzi teraz na pierwszy plan.


Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna